Warning: Undefined array key "autologin" in /usr/home/peronczyk/domains/insimilion.pl/insimilion/twierdza/index.php on line 25 Recenzje • Fałszywi bogowie • INSIMILION

    Recenzje » Książki Warhammer 40.000


    Fałszywi bogowie

    Literatura » Recenzje » Recenzje » Książki Warhammer 40.000
    Autor: Serenity
    Utworzono: 29.09.2012
    Aktualizacja: 19.10.2012


    Okładka Opis
    • Autor:
      Graham McNeill
    • Tytuł oryginalny:
      False gods
    • Tłumacz:
      Michał Kubiak
    • Rok wydania:
      2012
    • Wydawca:
      Fabryka Słów
    • ISBN:
      978-83-7574-623-5

    Gwiazda Horusa wzeszła wysoko. Ulubiony syn Imperatora sprawuje godność Mistrza Wojny, a inni prymarchowie i Adeptus Astartes, nie tylko z jego Legionu, otaczają go niemalże boską czcią i wielkim uwielbieniem. Zdawać by się mogło, że nic, absolutnie nic nie jest w stanie zmienić takiego stanu rzeczy. Co jednak przyniesie przyszłość? Na pewno dowiecie się tego z „Fałszywych bogów” Grahama McNeilla.

    Po trudach kampanii przeciw intereksom Sześćdziesiąta Trzecia Flota Ekspedycyjna odpowiada na wezwanie Legionu Głosicieli Słowa, którzy proszą o interwencję na planecie Davin. Po przybyciu na miejsce Synowie Horusa zostaną zaskoczeni okrutną prawdą – jeden z członków ich floty, pozostawiony na „63-8” – zbuntował się przeciw Imperatorowi i przeciw Horusowi, uciekł z Davina i ukrył się na jego księżycu. Buntownik odrzucił Imperialną Prawdę i oddał się kultowi mrocznych sił. Jak poradzi sobie z tym zadaniem Horus?

    Graham McNeill podobnie jak Dan Abnett rzuca czytelników na głębokie wody uniwersum Warhammera 40 000, choć przemyca do narracji nieco więcej opisów uzbrojenia. Obszerniej niż  jego kolega po piórze zarysowuje też zasady działania pancerzy wspomaganych czy tytanów, a nawet samych kosmicznych marines. Więcej tu również wzmianek o historii Imperatora i prymarchów.

    Świetnie opisane są coraz bardziej skomplikowane relacje w legionie Synów Horusa. McNeill przedstawia niełatwą sytuację, w jakiej znalazła się Kwadra, odsunięta od swojego ukochanego Wodza, który daje posłuch jedynie Erebusowi z Głosicieli Słowa. Coraz ciekawiej na tle takiego układu przedstawiają się wątki dotyczące Garviela Lokena i Tarika Torgaddona, choć w obu tych postaciach zaszły drobne zmiany względem „Czasu Horusa” – odnieść można wrażenie, że panowie zamienili się charakterami i to „sztywny” dotąd Loken wykazuje większe poczucie humoru niż jego wyluzowany dotychczas przyjaciel. Na stosunki wewnątrz Legionu autor nałożył także kwestię współistnienia Adeptus Astartes i zwykłych śmiertelników, a także relacje pomiędzy nimi.

    Zanim jednak zakończę - kilka gorzkich słów. Przede wszystkim nie przypadła mi do gustu niekonsekwencja tłumacza, który w „Czasie Horusa” przełożył angielski termin remembrancer jako spamiętywacz (co nieukrywanie bardzo mi się podobało), natomiast już w „Fałszywych bogach” pojawia się w to miejsce termin upamiętniacz. Kolejne zastrzeżenie skierować właściwie powinnam w kierunku McNeilla, który niestety nie uniknął potknięć – w trakcie kampanii na Davin wymienił klasy tytanów, biorących czynny udział w boju, w tym tytanów, które jeszcze nie zostały wprowadzone do użytku (tak drobny szczególik umknie jednak większości fanów i jest raczej mniej irytujący niż nagła zmiana tłumaczenia).

    „Fałszywi bogowie” przedstawiają się jeszcze lepiej niż „Czas Horusa” i miejmy nadzieję, że seria utrzyma tendencję wzrostową. Powieść McNeilla wnosi bardzo wiele do uniwersum, utrzymując jego klimat. Fani Warhammera odnajdą tam także kilka smaczków, jak choćby popularne dużo później, bo w 41 millenium, zawołanie „W imię Imperatora!”.

    Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękujemy:



    Komentarze

    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.




    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.


    Pseudonim
    E-mail
    Treść Dostępne tagi: [cytat][/cytat], [url=http://][/url]
    Przepisz poprawnie podane słowa mnustwo orkuw