Warning: Undefined array key "autologin" in /usr/home/peronczyk/domains/insimilion.pl/insimilion/twierdza/index.php on line 25 Wywiady • Kolekcja pośmiertnych portretów ... • INSIMILION

    Wywiady


    Kolekcja pośmiertnych portretów - rozmowa z autorem

    Literatura » Wywiady » Wywiady
    Autor: Tae
    Utworzono: 18.03.2016
    Aktualizacja: 18.03.2016


                    Czy nazwisko Macieja Jakubskiego coś wam mówi? A może więcej powie wam ksywka – eld? Były redaktor CD-Action obecnie debiutuje ze swoją książką, zatytułowaną Kolekcja pośmiertnych portretów.

                O czym opowiada? Jak mówi autor, punktem wyjścia staje się dla niego tradycyjna fantastyka. Czytelnik poznaje kilku bohaterów – czarodziej Alkkenstan, nekromanta Nytheshad i barbarzyńca Comeen spotykają się i wspólnie dążą do celu. Po drodze czeka ich mnóstwo przygód oraz niebezpieczeństw, którym będą musieli stawić czoła. Stworzona przez Maćka historia jest okraszona humorem, niejednokrotnie czarnym, a także doprawiona szczyptą steampunku i odrobiną karkonoskich legend. W tym niecodziennym połączeniu różnych elementów znajdzie się również miejsce na zapomnianą wiedzę, magię, krwawą walkę i całkiem sporo akcji, czyli wszystko, co powinno znaleźć się w dobrej powieści z gatunku generic fantasy!

                Zadałam Maćkowi kilka pytań na temat jego pracy. Dlaczego fantastyka? Skąd pomysł? Jak wyglądała Twoja droga do wydania pierwszej powieści? Okazało się, że eld ma całkiem sporo do powiedzenia.

                Punktem wyjścia stała się jego praca w redakcji znanego czasopisma komputerowego. Jakieś piętnaście lat temu ktoś zapytał mnie, czy za ileś lat wciąż będę pisał o grach. Odpowiedziałem, że do czterdziestki tak, a potem zajmę się powieściami. Niewinne pytanie, niewinna odpowiedź, ale dość szybko zdałem sobie sprawę, że do końca życia nie da się pisać o grach. Obiecałem wtedy sobie, że po czterdziestce wezmę się za książki, mówi autor.

                Słowny człowiek – jak powiedział, tak zrobił! Maciek przyznał, że w żaden sposób nie przygotowywał się do pisania – podszedł do tego, tworząc "z głowy". Uznał, że gatunek taki jak fantastyka pozwala na puszczenie wodzów fantazji i nie wymaga "dopasowywania go" do realiów. Z czytaniem jest u mnie trochę jak z muzyką, mówi. Na pewnym etapie człowiek szuka rzeczy wybitnych, wykraczających poza ramy, a w młodości i na starość lubi minimalizm. Stąd też książka ma być lekka, łatwa i przyjemna, a muzyka szybka i prosta.

                Taka właśnie miała być Kolekcja pośmiertnych portretów. Przy pisaniu nie obyło się jednak bez problemów. Twórca chciał połączyć ze sobą elementy, które pozornie zupełnie do siebie nie pasowały, nie wiedział też, jak długa będzie powieść ani jak się skończy. Kolejną z jego barier, znaną chyba każdemu początkującemu pisarzowi, jest kwestia satysfakcji z własnego utworu. Chyba nigdy nie będę stuprocentowo zadowolony, stwierdził Maciek. Jestem względem siebie dość krytyczny i zawsze coś bym po pewnym czasie zmienił. Jestem przekonany, że jak dostanę książkę z drukarni, to czytając ją, będę zły na niektóre rzeczy.

                Zdarzało mu się również, że odkładał tekst na długie tygodnie, a czasem nawet miesiące. Bywały także momenty, kiedy zwyczajnie ciężko było usiąść i pisać dalej, kiedy pióro po prostu "nie szło". Napisanie powieści nie jest więc prostym "siadam i piszę", jak nazwał to eld.  

            Jak widać, jego droga do napisania Kolekcji pośmiertnych portretów nie była łatwa. Przy tworzeniu książki zdarzają się lepsze i gorsze okresy, wena pojawia się niespodziewanie, by potem na długi czas zniknąć bez śladu.

                Jak to się stało, że mimo licznych problemów Maćkowi udało się dokończyć powieść? Mówi on, że wydanie książki było spełnieniem obietnicy, którą kiedyś sam sobie dał.  To fakt, że nigdy nie był do końca z siebie zadowolony, ale, jak sam stwierdził, i zawodowym pisarzom trafiają się słabsze dni i gnioty. Nawet jeśli chwilowo brakowało pomysłu na kontynuację opowieści, wiedział, że kiedyś się pojawią. Coś mi wpadało do głowy, gdy stałem w korkach. Potem oczywiście o tym zapominam, ale po jakimś czasie przypominałem sobie i to zapisywałem Nie bez znaczenia były też podróże po Polsce. Inspiracją była dla mnie Wieliczka. To stamtąd wziąłem parę pomysłów.– możemy się od niego dowiedzieć. Oprócz tego stwierdza, że pisać po prostu lubi. Kiedyś było to dla niego pracą, teraz jest zabawą, dodatkiem do codzienności. Przyznaje jednak, że ma pomysły na dwie kolejne powieści, nie wie jednak, czy kiedykolwiek powstaną.

                Kibicuję mu jako początkującemu twórcy, by udało mu się wydać Kolekcję pośmiertnych portretów, a także kontynuować swoją pisarską przygodę! Jeśli zainteresował was jego utwór, zachęcam do przeczytania recenzji.

                Na zakończenie zapytałam Maćka, co mógłby poradzić ludziom, stawiającym pierwsze kroki w świecie fantastyki. Jego odpowiedź była krótka, acz treściwa i myślę, że stanowi doskonałe podsumowanie tematu:

                Czytać, czytać, czytać, potem pisać. Nigdy odwrotnie. Poza tym, jak już napiszecie, to siądźcie z kimś, kto ten tekst razem z wami zredaguje i zrobi korektę. A potem to wydajcie.
               
    Zachęcam do lektury fragmentu Kolekcji pośmiertnych portretów Macieja Jakubskiego.



    Komentarze

    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.




    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.


    Pseudonim
    E-mail
    Treść Dostępne tagi: [cytat][/cytat], [url=http://][/url]
    Przepisz poprawnie podane słowa mnustwo orkuw